Transfer przyjmującego jest nie tylko bardzo dużą stratą dla PGE Skry, ale też dla polskiej ligi. Zawodnik nie ukrywa, że przy podejmowaniu decyzji liczyła się również sfera finansowa.
"Jednym z głównych argumentów była propozycja finansowa. Poza tym chciałbym w wieku trzydziestu lat podjąć nowe wyzwanie. Chcę się sprawdzić w najlepszej lidze na świecie."
Wiadomo już, że Fakieł Nowy Urengoj nie zagra w pucharach europejskich, jednak Winiarski przyznaje, że zespół ma inny priorytet.
"Cele są ambitne, zespół w końcu chciałby awansować do pierwszej czwórki Superligi. Oficjalnie jeszcze nie zostało potwierdzone, ale najprawdopodobniej będę grał z Valerio Vermiglio, bo mają się zamienić z Łukaszem Żygadło. Jakby nie było, będę grał z bardzo dobrym rozgrywającym."Michał cieszy się, że będzie trenowany przez włoski sztab szkoleniowy.
"Trzecim aspektem jest to, że trenować mnie będzie znany na całym świecie szkoleniowiec (Ferdinando De Giorgi - przyp. redakcja), w związku z tym nie będę się martwić o swoje zdrowie, tak jak powinienem z rosyjskim trenerem. Treningi będą bardzo profesjonalne."Transfery, jakie przeprowadziła do tej pory Skra zawodnik uważa za słuszne.
"To jest bardzo dobry kierunek, poza Stephanem, zespół bardzo się odmłodził, nawet będzie młody trener. Po zeszłym roku, kiedy Skra przespała i nie wykorzystała okresu transferowego, wyciągnięto wnioski. Zawodnicy, którzy zostali sprowadzeni gwarantują walkę o najwyższe cele."
"Zawsze będę kibicował Skrze, bo jest ona w moim sercu. Jeśli chodzi o polskie kluby, to jest mój dom. Kiedyś może jeszcze będzie dane mi zagrać w Skrze."
Podsumowując cztery lata w Bełchatowie:
"Cztery wspaniałe lata. Może ostatni rok nie był okazały, ale stworzyliśmy historię."
Michał Winiarski zdradził, jakie cele stoją przed reprezentacją.
"Trzeba wyciągać wnioski i zapominać o porażce. Pełen nadziei i zapału do pracy chcę walczyć na wszystkich frontach. Obronić tytuł Ligi Światowej i starać się o tytuł Mistrza Europy. Jeśli tylko zdrowie dopisze, to chęć wygrywania w nas jest bardzo duża."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz