22:25, 20:25, 25:22, 15:25
_________________________________
W zeszłorocznej Lidze Światowej reprezentacja Polski stała się zmorą Brazylii, która do tej pory pełniła podobną funkcję wobec naszych Orłów. Po dekadzie porażek w meczach o stawkę (w tym przegranym 0:3 finale mistrzostw świata w 2006 roku), zespół Andrei Anastasiego już w rundzie grupowej trzy razy pokonał rywali z Kraju Kawy, ulegając im tylko raz. Kulminacyjny moment walki obu drużyn wypadł jednak w turnieju finałowym w Sofii, gdzie Polska wygrała 3:2 (23:25, 25:23, 23:25, 25:17, 15:10), odsyłając wielką Brazylię do domu.
________________________________________________________________
Później nasz zespół święcił triumf w finale rozgrywek, zaś Canarinhos musieli wracać do domów z poczuciem klęski, zajęli bowiem najgorsze miejsce w historii swoich występów w "Światówce" - szóste. Dla nich to porażka niezwykła, bo w 23. edycjach rozgrywek dziewięć razy byli najlepsi, zaś na podium stawali łącznie 16 razy. Porażka w Sofii nie przeszkodziła im w zdobyciu srebrnego medalu olimpijskiego, choć z Rosją w londyńskim finale gracze Bernardo Rezende prowadzili już 2:0 (przegrali 2:3). Tak czy siak, Brazylia nadal jest zespołem, który wyznacza standardy we współczesnej siatkówce.
_______________________________________________________________
- Wiem, że nie będzie łatwo, mówimy o najlepszym zespole świata. Chcę byśmy walczyli z całych sił, to będzie najważniejsze - mówi wprost Andrea Anastasi, zapowiadając ciężkie boje z Canarinhos. - Musimy dać z siebie wszystko co najlepsze - dodaje Włoch, który za faworyta uważa rywali, ale zna klasę swojej drużyny
___________________________________________________________________
Z respektem o rywalach wypowiadają się też nasi siatkarze. - Musimy być przygotowani na ciężką walkę, musimy być przygotowani na to, że będzie ciężko od samego początku do samego końca. Jesteśmy zgraną grupą, tworzymy drużynę i poradzimy sobie ze wszystkimi trudnościami - mówił Eurosport.Onet.pl Bartosz Kurek.
_________________________________________________________________________
Kibice w Warszawie będą zaskoczeni składem Biało-Czerwonych, bo Andrea Anastasi zdecydował, że zawody z trybun obejrzą Jakub Jarosz, Grzegorz Kosok (obaj dochodzą do formy po urazach), Paweł Woicki, oraz - i to największa niespodzianka - weteran Krzysztof Ignaczak. Zagrają za to młodzi, Paweł Zatorski, Dawid Konarski czy Fabian Drzyzga. W ten sposób włoski trener szykuje naszą drużynę na zmianę warty i przysposabia młode talenty do gry w kadrze.
__________________________________________________________________
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz